Czas żółwic

W tym roku dość długo czekaliśmy na nie. Kapryśny, chłodny maj opóźniał ten wyczekiwany moment, ale już są. Pojawiły się jednocześnie z kwiatami kosaćca żółtego.Większość z nich to nasze stare, dobre znajome. Od lat spotykamy się z nimi co roku na przełomie maja i czerwca. To nasza powinność; pomóc im przetrwać. Im, ich potomstwu i kolejnym pokoleniom. A nie jest łatwo przetrwać w zmieniającym się środowisku, przy kurczących się zasobach wodnych. Woda jest ich środowiskiem życia. Na ląd wychodzą jedynie teraz, żeby złożyć jaja, z których po ponad trzech miesiącach inkubacji w ciepłej, lekkiej glebie, wyklują się młode. Czasami, to wyjście na ląd w poszukiwaniu dogodnego miejsca na złożenie jaj, jest wielką wyprawą na znaczną odległość, związaną z pokonywaniem przeszkód w postaci dróg, trzcinowisk czy odkrytych terenów ułatwiających wytropienie przez drapieżniki. Służymy im więc pomocą. Dopilnowujemy, żeby szczęśliwie dotarły na lęgowiska i złożyły jaja, a niezwłocznie po oddaleniu się żółwic z miejsc składania jaj, zabezpieczamy złoża przed drapieżnikami i doglądamy je przez trzy miesiące. A co później? … Poczekajmy do września.

 

kosaćce Zbójno 2  żółw Zbójno 2018 1
 żółwMietiułka 4 żółw Zbójno 2018 5
żółwica nad Mietiułką Łowiszów 2 Małe żółwie błotne w drodze do wody Fot A Różycki